Missing Consumer Key - Check Settings

Internet – kozioł ofiarny dzisiejszych rodziców

dziecko w internecie
W dzisiejszych czasach Internet jest wszechobecny. Całe społeczeństwa są od niego uzależnione. Jest w urzędach, bankach ale i u nas w domu. Ma swoje plusy i minusy.

Internet – kozioł ofiarny dzisiejszych rodziców

W dzisiejszych czasach internet jest wszechobecny. Całe społeczeństwa są od niego uzależnione. Jest w urzędach, bankach, ale i u nas w domach. Ma to swoje plusy i minusy. Rodzice często się denerwują, gdy ich pociechy nadużywają dostępu do internetu, mówiąc, że kiedyś było lepiej, ludzie się spotykali, rozmawiali, a teraz wszystko odbywa się wirtualnie. Czy jesteśmy w stanie okiełznać internet i czerpać z niego tylko to co najlepsze?

 

Czy internet zabija więzi rodzinne?

Aby odpowiedzieć na powyższe pytanie, trzeba jasno stwierdzić, że internet sam w sobie nie jest zły. Został stworzony dla naszej wygody i po to, aby nam służyć. Wszyscy powinni nauczyć się z niego odpowiednio korzystać, zarówno starsi jak i młodsi. Dzisiejsi rodzice często są poirytowani ilością czasu jaką ich dziecko „spędza” w sieci i twierdzą, że jest to czas bezproduktywny. Drogi rodzicu, zapytaj najpierw siebie, co z siebie dajesz, aby dziecko nie uciekało w świat cyberprzestrzeni? Bo tak to niestety jest, że jeśli nie budujemy na bieżąco więzi z naszą pociechą, to będzie ona jej poszukiwała na zewnątrz. Będzie chciała zaspokoić tę pustkę i znajdzie to właśnie w internecie, na portalach społecznościowych. Jest on w takim momencie jej najbliższą, dostępną opcją.

 

Małe dzieci w „internetach”

Okazuje się, iż dzieci w wieku przedszkolnym również dosięga powyższy problem. Rodzice zmęczeni po pracy, po ciężkim dniu, chętnie oddają tablet lub telefon w małe rączki. Zadowoleni, że ich dzieci nie są w tym czasie absorbujące, wykonują swoje codzienne czynności. A tymczasem jedyne czego one najbardziej pragną od nas w danej chwili to bycie z nimi. To bawienie się z nimi, gotowanie z nimi, spędzanie wspólnie czasu.

Dzieci mają uczestniczyć w naszym codziennym życiu, bo nie są w nim gośćmi. Są stałymi bywalcami, a to my czasem traktujemy je tak, jakby przyszły na chwilę. Jeżeli nie masz czasu się z nimi pobawić, to zróbcie razem kolację albo ogarnijcie kuchnię. Będzie ciężej, praca będzie szła wolniej, ale zbudujesz wtedy relację z dzieckiem i za jednym zamachem nauczysz je życia. Odpuść, nie wszystko musi być idealnie wysprzątane. Ważne, by budować więzi, bo to właśnie w nas zostaje i to nas buduje. Dużym pocieszeniem może być fakt, iż dziecku wystarczy 15 minut intensywnej uwagi dziennie, aby miało zaspokojone poczucie bycia kochanym. To naprawdę bardzo mało.

 

Reasumując, internet stał się kozłem ofiarnym rodziców, którzy nie dając nic z siebie lub dając za mało, powodują oddalanie się dzieci właśnie w jego kierunku. Jednocześnie odsuwają od siebie myśl, że sami są winni zaistniałej sytuacji. Jednak pamiętajmy, że jak każdy wynalazek człowieka, dostęp dziecka do internetu da się  okiełznać, tylko trzeba chcieć. Jest na pewno ciężko, gdy sami też borykamy się z tym problemem, ale przy odrobinie wysiłku osiągniemy zadowalające efekty.

 

dziecko w sieci