Missing Consumer Key - Check Settings

Listy OD Świętego Mikołaja

Czy jako dziecko marzyłeś o tym żeby Mikołaj choć raz odpisał na Twoje listy? Czy zastanawiałeś się co robi dobry dziadziuś pomiędzy świętami? Okazuje się, że dzieci pisarza J.R.R. Tolkiena miały tyle szczęścia i w swojej młodości korespondowały z najbardziej lubianą postacią dziecięcego świata.

„Listy od Świętego Mikołaja” J.R.R. Tolkien

Kiedy inne dzieci na świecie dostawały prezenty, Tolkienowskie dostawały i podarki i listy od Świętego Mikołaja. Stało się to za sprawą ich ukochanego taty, który postanowił oprócz zwykłych rzeczy podarować im również relację z Mikołajem. W listach opisywał dzieciom różne przygody świętego wraz z jego towarzyszami, a opatrywał je często barwnymi rysunkami.

Kim naprawdę był Święty Mikołaj?

Prawdziwy św. Mikołaj był biskupem na terenie Anatolii,  dzisiejszej Turcji. Żył na przełomie wieków III i IV. Znany był z tego, że wielokrotnie pomagał bliźnim w potrzebie. Jednak wyobrażenia świętego biskupa, który przynosi podarki w różnych rejonach świata przybierały odmienną postać. W kulturze, w której wychowany był Tolkien, w protestanckim kraju jakim była Anglia, wyobrażenie Mikołaja odbiegało od tego  jak święty był przedstawiany w katolickiej części Europy. Pokazywano go jako potężnej postury brodatego dziadka, ubranego w czerwony gruby płaszcz. Kultura germańska również miała wpływ na te wyobrażenia, dlatego dom świętego kojarzono raczej z daleką Północą niż gorącą Turcją. Taki obraz przewija się również przez różne powieści. Dlatego trudno oczekiwać, że dzieci Tolkiena miały go sobie wyobrażać w krótkich spodenkach.

Co kryje się w „Listach od Świętego Mikołaja”?

Wiadomym jest, że Tolkien, mimo iż wychowywany w Anglii, za sprawą mamy wyznawał katolicyzm. Wiarę swoją traktował poważnie i jej wartości sumiennie przekazywał dzieciom. Dotyczyło to również opowieści o Świętym Mikołaju. Jego postać jest ukazywana w listach w bajkowy sposób, znany nam z książek dziecięcych, ale nie brakuje również wzmianek o biskupie, dzięki któremu tradycja rozdawania prezentów utrzymuje się do dzisiaj. Najbardziej jednak ujmuje zdolność ojca do odczytywania potrzeb dzieci. Autor „Hobbita” wiedział, że prezenty to nie wszystko i że maluchy potrzebują relacji. Dawał ją im nie tylko jako tata, ale też podszywając się pod Mikołaja. Budując przyjaźń dzieci ze świętym, już od maleńkości starał się chronić pociechy przed materializmem.

Pierwsze listy były krótkie, dopiero z biegiem czasu Tolkien bardziej je rozbudowywał. Możemy się z nich dowiedzieć gdzie mieszka św. Mikołaj, poznajemy jego pomocników i mnóstwo szczegółów z nimi związanych. Kolejnym razem święty tłumaczy dlaczego nie przyniósł wymarzonych podarków, a w jeszcze innym jak udaje mu się w jeden dzień rozdać prezenty wszystkim dzieciom. Znajdziemy w nim również elementy wychowawcze i chwalące rodzeństwo za postępy w nauce pisania. Dzięki tym zabiegom Święty Mikołaj był dla dzieci nie tylko panem spełniającym zachcianki, ale również kimś realnym z kim zawiązały szczególną relację.