Będąc w restauracji, u rodziny, znajomych, jednym słowem wszędzie, często spotykamy Tadka Niejadka. Tego nie chcę, to mi nie smakuje, to źle wygląda, tamto brzydko pachnie…
Zdrowe nawyki żywieniowe – to jest to
Będąc w restauracji, u rodziny, znajomych, jednym słowem wszędzie, często spotykamy Tadka Niejadka. Tego nie chcę, to mi nie smakuje, to źle wygląda, tamto brzydko pachnie… Wielu z nas zastanawia się jak do tego doszło, że moje dziecko tylu potraw nie je. Jak wyrobić u dziecka właściwe nawyki żywieniowe, które będą mu towarzyszyć i w dorosłym życiu? Najbardziej niechciany scenariusz to taki, gdy piętnastolatek zagląda do lodówki i za każdym razem słyszymy, że nie ma nic do jedzenia. Po drugie nie ma nic gorszego niż: „Mamo co dziś na obiad?” plus komentarz do naszej odpowiedzi w stylu: „ Yhm, nie lubię tego, nie będę jadł”. I kłótnia gotowa. Pojawia się pytanie jak tego uniknąć?
Poznawanie nowych smaków – wyrabianie zdrowych nawyków
Smaki oraz nawyki żywieniowe kształtujemy u naszego dziecka od maleńkości. I wbrew temu co nieraz sądzą nasze mamy czy babcie, pozwalajmy dziecku próbować od jak najmłodszych lat, a nawet miesięcy. Nie trzymajmy się kurczowo zasad rozszerzania diety. Wskazania co do włączania do diety dziecka poszczególnych składników zmieniają się co jakiś czas. W ostatnim czasie pojawił się trend BLW – Baby Led Weaning, czyli „Bobas lubi wybór”. Dziecko rozwija swoje zmysły, koordynację oko – ręka, a przede wszystkim je to na co ma ochotę. Metoda to pozwala również uniknąć powstania zaburzeń łaknienia, jakim jest między innymi niejadek.
Zdrowe nawyki żywieniowe – skąd je wziąć?
Pozwalajmy dziecku przygotowywać posiłki razem z nami. Udział w tworzeniu może korzystnie wpłynąć na późniejsze próbowanie. Urozmaicaj posiłki. Konsystencja czy forma podania też ma znaczenie. Wykładaj jedzenie na stół i pozwól dziecku stworzyć własną kompozycję na talerzu. Na co dzień jest to z pewnością trudne, nie zawsze je się posiłki wspólnie i jest na to czas. Ale na przykład w weekend warto zjeść razem śniadanie i pozwolić, aby dziecko samo zrobiło sobie kanapkę. Warzywa można pokroić na kawałki jako opcję do zagryzania. Albo ogłośmy konkurs na najbardziej kolorową i najpyszniejszą kanapkę poranka.
Przykład idzie z góry
Dajmy dziecku przykład. Widząc, że dorośli jedzą coś ze smakiem, chętniej się skusi. Nieraz okaże się, że nie taki diabeł straszny. Często niechęć do potrawy to zwyczajne widzi mi się. Jak wiadomo je się też oczami. Dlatego z jednej strony należy być stanowczym i nie pozwalać dziecku na „wydziwianie”. Z drugiej strony unikajmy zmuszania na siłę i straszenia. Kierujmy się zdrowym rozsądkiem i zachęcajmy dziecko do próbowania różnych potraw. Czasem wystarczy zacząć od dania dziecku wyboru. Tym razem zje jedną rzecz, następnym razem drugą i tak sukcesywnie, aż do pochłonięcia całej porcji.
Rozmawiajmy z dzieckiem o zdrowych nawykach żywieniowych. Malec, który będzie świadomy co dostarcza mu odpowiednich dla niego składników, chętnie po nie sięgnie. I nie chodzi tu o wyssane z palca informacje. Dzieci lubią poznawać nowe fakty i uczyć się. Wspomóżmy się wierszykiem, piosenką czy bajką. Pozwólmy dziecku wybrać w sklepie owoc czy warzywo, a później je zjeść. Nauka poprzez zabawę.
Tak samo jak inni
Przebywanie w grupie rówieśniczej to także dobry sposób na wyrobienie u naszej pociechy zdrowych nawyków żywieniowych. Jak to mówią „w grupie raźniej”. Dziecko w żłobku czy przedszkolu widząc jak jedzą jego rówieśnicy, będzie chętniej próbować nowych smaków. Nieraz już pewnie słyszeliście o podkradaniu jedzenia koledze albo „jedzeniowych” wymianach. Dlatego jeśli Wasza pociecha chodzi do żłobka czy przedszkola, tym lepiej.
Na koniec, pamiętajmy. Wszystko z głową i umiarem. Dajmy dziecku dobry przykład, pomóżmy mu polubić jedzenie, a zdrowe nawyki żywieniowe przyjdą same.