Ilu rodziców, tyle metod wychowawczych. Poniżej przedstawiamy pułapki w jakie może wpaść rodzic i jakie błędy wychowawcze może popełnić.
Pułapki metod wychowawczych
Ilu rodziców, tyle metod wychowawczych… Chciałoby się powiedzieć jak to dobrze, że jest tyle sposobów na wychowanie dziecka. Nic bardziej mylnego. Ilość wcale nie musi świadczyć o jakości. Poniżej przedstawiamy pułapki w jakie może wpaść rodzic i jakie błędy wychowawcze może popełnić.
Klaps i krzyk jako kontrowersyjne metody wychowawcze
O wychowywaniu za pomocą klapsów pisaliśmy w osobnym artykule. Możesz o tym przeczytać tutaj.
Krzyk to drugi, zaraz po klapsie sposób na wychowanie wzbudzający sporo kontrowersji. Nie tylko wzbudza negatywne emocje, ale także niszczy relację rodzic – dziecko. Dziecko zastraszone nie będzie umiało w przyszłości budować dobrych relacji z innymi ludźmi. Poza tym wychowanie to nauka, a nie tresura.
Wychowanie przez karanie
Karny jeżyk także nie przynosi rezultatów jako metoda wychowawcza. Może przez kilka pierwszych zastosowań. Później dziecko przyzwyczaja się i samo pyta: „To co? Idę na 10 minut na karnego jeżyka?”. Po czym odbywa karę i wraca do bycia niegrzecznym. Podobne rzecz ma się ze staniem w kącie – do tego też można się przyzwyczaić i nie wyciągać z tego żadnych wniosków. Problem leży w tym, że kary takie jak karny jeżyk czy stanie w kącie są wymierzane automatycznie, często bez słowa wyjaśnienia i rozmowy.
Karanie dziecka poprzez zmuszanie go do robienie rzeczy, których nie znosi, także nie jest dobrym pomysłem. Jeżeli dziecko nie lubi czytać książek, nie zmuszajmy go do tego za karę. W przyszłości zamiast sięgnąć po książkę, spali ją (oczywiście tutaj wyolbrzymienie). Doprowadzi to tylko i wyłącznie do spotęgowania w dziecku niechęci do danej czynności i będzie wzbudzać w nim wyłącznie negatywne emocje.
„Słowne” metody wychowawcze
Imię zamiast tłumaczenia również okazuje się częstym sposobem wychowywania dziecka. Działa to tak, że mamy niewłaściwe zachowanie dziecka, na przykład Jaś bije kolegę i reakcja rodzica to wypowiedzenie imienia dziecka: „Jasiu!”. I na tym koniec. Skąd dziecko ma wiedzieć czego mama czy tata od niego wtedy oczekują i co chcą mu powiedzieć. Przecież to, że wypowiadają jego imię nic nie znaczy. Imię to imię! Dlatego zaraz za imieniem powinno iść tłumaczenie dlaczego dane zachowanie jest złe i nie wolno tego robić.
Stare porzekadła też nie sprawdzają się jako metoda wychowawcza. Włos jeży się na głowie, gdy nieraz usłyszy się teksty w stylu: „ Nie wchodź do ciemnego pokoju, bo Cię zjedzą beboki” albo „ Jedz obiadek, bo jak nie, to piesek Ci go zje”. O zgrozo! Unikajmy tego jak ognia i mówiąc kolokwialnie, nie wciskajmy dziecku kitu.
Metody wychowawcze – nagroda i wstyd
Nagradzanie dziecka to także pewien rodzaj kary. I choć wydaje się to dobrym rozwiązaniem, okazuje się, że to tylko pozory. „Zjedz obiad, a dostaniesz później czekoladkę”, „Posprzątaj pokój, a pograsz potem na konsoli” – to nie są dobre sposoby na zachęcenie nieposłusznego dziecka do działania. Motywuje je w tym przypadku tylko nagroda, co w przyszłości może zaowocować odwróceniem roli na zasadzie najpierw nagroda, później właściwe zachowanie.
Zawstydzanie dziecka przy innych to kolejna metoda wychowawcza, która z pewnością odbije się na nim w przyszłości. Czy naprawdę zależy nam na tym, aby nasze dziecko przestało wierzyć we własne możliwości? To przecież nic innego jak podkopywanie w dziecku poczucia własnej wartości.
Problemy z wychowywaniem dziecka najczęściej biorą się stąd, że bierzemy sobie za cel być lepszymi rodzicami od naszych własnych rodziców. Przelewamy na dziecko swoją miłość, staramy się dać mu wszystko co najlepsze. Chcemy je też wychowywać bezstresowo, ale pamiętajmy bezstresowo to nie to samo co bezmyślnie.
Category: Wychowanie